30 paź 2013

Marmurkowy róż

Bardzo spodobał mi się efekt jaki daje na paznokciach marmurkowy lakier. Wybrałam dla siebie kolor różu, bo najlepiej się czuję w takim kolorze.
Lakier ma dosyć szeroki pędzelek, nie jest gęsty i łatwo się z nim współpracuje. Dosyć szybko wysycha, nie robi smug i dwie warstwy wystarczą do pełnego krycia.




Lakier ma zatopionych mnóstwo czarnych drobinek, których nie czuć na płytce, nie przeszkadzają i nie zahaczają. A tak lakier prezentuje się na paznokciach.













Macie już swój marmurek?

25 paź 2013

Yankee Candle i Cece - czyli kilka nowości

Będąc ostatnio we Warszawie wstąpiłam do sklepu Świat Zapachów, aby powąchać woski. Od razu na wejściu uderzył we mnie przepiękny zapach w tym sklepiku. Cała jedna ściana zajęta była produktami YC – świeczki w szkle, same świeczki w różnych rozmiarach i woski. Po drugiej stronie były kule do kąpieli, masełka, peelingi i żele pod prysznic z Bomb Cosmetics. Oprócz tego kominki, świeczniki – istny szał!
Bardzo miło wspominam sprzedawcę, który zaczął mi pokazywać co mają w swojej ofercie, przystawiał różne świeczki i woski pod nos i mówił co jak pachnie. Stwierdził, że skoro wybieram zapach wosku, to muszę najpierw powąchać świece, bo wąchanie zafoliowanego wosku to jak jedzenie lizaka przez papierek :P Miałam też okazję powąchać świeczki, które już zostały wycofane kilka lat temu, m.in bekon, który naprawdę pachniał jak prawdziwy bekon!
Wąchając te wszystkie zapachy doszłam do wniosku, że ich zapach rzeczywiście odzwierciedla ich nazwę. Spośród ogromnego wyboru wybrałam 5, które spodobały mi się najbardziej, dodatkowo do zakupu dostałam paczkę zapałek z logo Yankee Candle. Są to moje pierwsze woski, ale pewnie ich kolekcja za niedługo znowu się powiększy.




Cieszę się, że miałam możliwość powąchania wosków na żywo. Jest to dużo łatwiejszy wybór niż sklep internetowy, gdzie możemy sobie tylko wyobrazić jak dany zapach rzeczywiście pachnie. Myślę, że kiedy znowu wybiorę się do stolicy zajrzę do Świata Zapachów i wybiorę jeszcze coś innego.
Znacie te zapachy wosków, które ja sobie wybrałam?


Jeszcze krótka wzmianka o tym czego możecie się spodziewać za kilka tygodni na moim blogu. Dostałam do testowania 3 produkty od firmy Cece of Sweden z Serii Cece Med Silk – czyli seria z jedwabiem do włosów suchych. Produkty jakie otrzymałam to: dwufazowa odżywka w sprayu, odżywczy koncentrat oraz serum na końcówki.




Używałyście ich? ciekawa jestem jak się u mnie spiszą.
Zabieram się za testowanie odżywek i palenie wosków, a wam życzę miłego popołudnia!

21 paź 2013

Firmoo glasses

Dzisiaj jak w temacie - zaprezentuję Wam okulary, które dostałam od Firmoo. Kiedy zaproponowano mi współpracę, pomyślałam, że będzie to fajna odskocznia od kosmetyków i coś innego na moim blogu.
Firmoo to internetowy sklep optyczny zajmujący się sprzedażą okularów; mają szeroki wybór modeli i kolorów, więc każdy znajdzie coś dla siebie. W sprzedaży mają zarówno okulary korekcyjne jak i przeciwsłoneczne. W sklepie istnieje również możliwość przymierzenia okularów poprzez wgranie swojego zdjęcia i idealne dopasowanie okularów do kształtu twarzy. Dla nowych klientów proponują za darmo pierwszą parę, po opłaceniu kosztów wysyłki.
Wszystkie okulary mają podane wymiary i można sprawdzić ich wielkość porównując do tych, które mamy w domu.

Wybrałam sobie okulary o turkusowej oprawce. W zestawie był też woreczek, etui, szmatka oraz mały śrubokręt. Okulary są bardzo dobrze wykonane, mają powłokę antyrefleksyjną oraz ochronę UV. Dobrze trzymają się na nosie, są lekkie i wygodne. Bardzo podoba mi się ich kolorystyka: turkusowy przód, białe nóżki od wewnątrz i żółte boki. Zapraszam do oglądania zdjęć!





















Myślę, że przez wyrazisty kolor rzucają się w oczy i fajnie dopełniają cały wygląd. A Wam, jak się podobają?

18 paź 2013

Real Techniques, stippling brush

O tych pędzlach słyszał już chyba każdy. Ja swój kupiłam z myślą o nakładaniu podkładu, który wcześniej nakładałam palcami, gąbeczkami, pędzlem języczkowym, aż wreszcie padło na stippling brush.

Twórcą słynnych pędzli Real Techniques jest znana vlogerka z Wielkiej Brytanii Samanta Chapman.
Obiecuje ona, że pędzlem stippling brush stworzymy idealne wykończenie każdego makijażu, uzyskamy efekt airbrush oraz, że pędzel nadaje się zarówno do produktów płynnych jak i sypkich.




Włosie tego pędzla wykonane jest ze sztucznego włosia typu taklon. Włosie jest dwukolorowe- białoczarne, bardzo przyjemne w dotyku, miękkie i elastyczne. Różowa rączka zrobiona jest z aluminium, natomiast czarny element jest gumowy. Spód pędzla został ścięty na prosto, dzięki czemu możemy go postawić. Nie jest duży, przez co dobrze leży w dłoni. Pędzel prezentuje się niezwykle elegancko i profesjonalnie.




Moje początki z tym pędzlem nie należały do najłatwiejszych. Pierwsza próba nałożenia nim podkładu skończyła się smugami na twarzy. Stwierdziłam, że to straszny bubel, niepotrzebnie wydane pieniądze i strzeliłam nim w kąt. Po jakimś czasie postanowiłam dać mu jeszcze jedną szansę i spróbować z nim trochę popracować. Po kilku próbach udało mi się uzyskać efekt jaki chciałam – idealnie rozprowadzony podkład, bez efektu maski i smug. Teraz już wiem w czym na początku leżał problem. Otóż po pierwsze nie należy nakładać podkładu bezpośrednio na pędzel, tylko najpierw na rękę i przyłożyć delikatnie włosie tak, by podkład przyczepił się wszędzie. Po drugie nie należy zacząć nakładania podkładu od robienia pędzlem kolistych ruchów. Należy też pamiętać, aby krem na twarzy całkowicie się wchłonął.




Aby uzyskać efekt idealnie rozprowadzonego podkładu najpierw należy „wystemplować” twarz podkładem, czyli dociskać go jakby wciskając podkład w skórę, a następnie rozetrzeć kolistymi ruchami.
Nazwa stippling czyli stemplowanie, nie wzięła się z niczego. Właśnie w taki sposób uzyskujemy najlepsze efekty.
Po użyciu tego pędzla twarz wygląda bardzo naturalnie, nie ma efektu maski, podkład jest niewidoczny na twarzy. Mam też wrażenie, że przy użyciu tego pędzla zużywam mniej podkładu, niż przy użyciu palców czy gąbeczki. Samo nakładanie jest bardzo przyjemne – włoski nie drapią, są miękkie. Dzięki temu, że pędzel nie jest dużych rozmiarów, dociera wszędzie i pokrywa równomiernie całą twarz podkładem.

Bardzo łatwo można go doczyścić po użyciu. Podkład nie wchodzi głęboko – trzyma się jedynie białego włosia. Jest solidnie wykonany, włosie nie wypada, nie odkształca się i nadal jest miękkie i przyjemne, mimo mycia zwykłym mydłem w kostce.
Oprócz tego, że pędzel idealnie spisuje się przy nakładaniu podkładu, można nim nakładać bronzer, róż czy rozświetlacz. Sprawdziłam go także i w ten sposób. Również świetnie się do tego nadaje! W tym momencie mam jednak inne pędzle, a ten używam tylko do podkładu.

Można go kupić w sklepie internetowym MINTI SHOP - gdzie jest na niego właśnie promocja, więc jeżeli chcecie to korzystajcie z niższej ceny. Ja jestem bardzo zadowolona z efektów jakie nim uzyskuję i Wam również polecam jego wypróbowanie!

A Wy, czego używacie do nakładania podkładu?

13 paź 2013

Nowości w październiku

Kilka dni temu oglądałam gazetkę jaka obowiązuje w Biedronce od tego czwartku i wpadło mi w oko kilka rzeczy. Na zakupy wybrałam się w piątek i mimo, że towar był już trochę przebrany, udało mi się dorwać kilka fajnych rzeczy!



Kupiłam 3 rodzaje maseczek do twarzy z firmy Purederm. Mam przeciwstarzeniową, rozświetlającą i ujędrniającą. Ta pierwsza pewnie powędruje do mojej mamy. Są to maseczki żelowe, które nakłada się w całości na twarz i tak samo ściąga.




Następnie kremowe mydło do rąk Linda o zapachu kwiatu lotosu i aloesu, które zawiera kompleks witamin A,E,F i ma być nawilżające. Olejek do kąpieli Tutti Frutti wiśnia&porzeczka – bardzo ładnie pachnie, a pod światło widać opalizujące drobinki. Mam teraz otwarte 3 inne żele pod prysznic, więc wezmę się za niego dopiero jak wykończę któryś z aktualnych. Szampon do włosów farbowanych Diplona, który jest rekomendowany przez niemieckiego Mistrza Fryzjerstwa, a co więcej – ma pompkę!




Kolejne rzeczy to Lip Smackery o smaku Spirte’a i Coca Coli. Są to balsamy do ust o takich właśnie zapachach. Okrągły ma kształt kapsla, a zielony to zwykły sztyft do ust. Strasznie podoba mi się ten kapsel! :P Będzie fajnym gadżetem w mojej torebce :)




Kupiłam też dwa mydełka w kostce. To wiśniowe pachnie strasznie ładnie! Używam takich do czyszczenia pędzli. Mydła w kostce dobrze się do tego sprawdzają.




Wywąchałam też wszystkie świeczki jakie były wystawione, ale tylko ta najbardziej mi się spodobała. Jest o zapachu pomarańczy z wanilią i ma trzy warstwy! Ciekawa jestem czy każda z warstw będzie pachniała inaczej :D




Nad patyczkami do uszu nie będę nie rozwodzić, natomiast zmywacz do paznokci ma fajny dozownik, a krem Nivea to coś bez czego w zimie nie mogę się obejść. U mnie łagodzi wszystkie zaczerwienienia w ciągu w nocy i jest bardzo pomocny przy otarciach nosa od chusteczek higienicznych. A sezon chusteczkowy uważam za otwarty! :P




Ostatnią rzeczą jaką kupiłam w Biedronce są ampułki do włosów z firmy Marion. Mają one regenerować i wzmocnić włosy. Kupiłam je, bo ostatnio bardziej zaczęły mi wypadać. Opakowanie zwiera 5 kapsułek.




Kolejne nowości pochodzą ze sklepu Minti Shop które przyszły do mnie niedawno. 




W tej niebieskiej paczuszce znalazły się dwie pary rzęs od Ardell - Demi Wispes oraz Wispies. Są bardzo do siebie podobne, ale Wispies są trochę dłuższe i włoski bardziej na siebie zachodzą.


 


Był też klej Duo w kolorze białym, który po wyschnięciu staje się przezroczysty.




Oraz olej kokosowy, który nadaje się zarówno do smarowania ciała, włosów jak i pieczywa. Jest to jedyny olej, który nie uczestniczy w budowaniu tkanki tłuszczowej!




Uff! No to już wszystko! Dobrnęliście do końca? W przyszłym tygodniu czekam na jeszcze jedną przesyłkę, ale tym razem niekosmetyczną. Zamówiłam puzzle 1000 elementów z pięknym krajobrazem domku o rozmiarach 68x92cm. Jak je dostanę to kilka jesiennych wieczorów będzie należeć do mnie i moich puzzli :P

8 paź 2013

Różowa pantera

Cześć! Dzisiaj pokażę Wam co aktualnie noszę na paznokciach. Jest to lakier od Golden Rose o numerze 211.
Oczywiście żeby nie było tak nudno, zmalowałam dodatkowo kciuk i serdeczny we wzór panterki. Wyszło mi coś takiego, więc przedstawiam Wam różową panterę :P





Lubicie panterkowe wzory?

4 paź 2013

Green Pharmacy, ylang-ylang i pomarańcza - olejek do kąpieli


Jesienią, kiedy nasza skóra staje się bardziej przesuszona sięgamy po mocniej nawilżające balsamy i kremy. Można również pomóc naszej skórze kąpiąc się w olejku. Jeżeli chciałybyśmy wyjść spod prysznica już nawilżone to z pomocą przychodzi nam Green Pharmacy ze swoim olejkiem, przeznaczonym zarówno jako płyn kąpieli jak i żel pod prysznic.




Olejek delikatnie oczyszcza skórę, zapewnia relaks zarówno dla ciała jak i dla zmysłów. Nie wymaga użycia dodatkowego balsamu do ciała. Polecany szczególnie w stanach napięcia nerwowego, przy obniżonym nastroju, bezsenności.
Zmysłowy, ciepły aromat kwiatów ylang-ylang i pomarańczy tonizuje nastrój pomagając pozbyć się uczucia niepokoju, zmniejsza stres, pobudza sfery erogenne ciała. 
Olejek ylang-ylang jest znany jako afrodyzjak, odmładza, nawilża i wygładza skórę, działa również przeciwbólowo, przeciwzapalnie, uspokajająco i rozkurczowo. 
Olejek pomarańczy poprawia jędrność, regeneruje i odmładza skórę, posiada właściwości anucellulitowe a jego aromat przywołuje uczucie optymizmu i wiary we własne siły budząc pozytywne emocje.





Producenci środków do mycia ciała przyzwyczaili nas, że każdy produkt pachnie słodko, owocowo i rześko. Green Pharmacy odeszło do tego schematu i stworzyło dla nas produkty o korzennych, orientalnych zapachach. Ten na początku za bardzo mi się nie spodobał, ale myjąc się nim codziennie przyzwyczaiłam się do niego i zaczął mi się nawet podobać.




Konsystencja jest dość tłustawa i czuć pod palcami, że mamy do czynienia z olejkiem. Mimo to nałożony na gąbkę dobrze się pieni i myje ciało. Zapach podczas kąpieli nie jest tak intensywny jak w opakowaniu, przez co jest przyjemniejszy. Po spłukaniu czuć, że na skórze zostaje warstwa, która znika po wytarciu się ręcznikiem. Po kąpieli skóra jest oczyszczona, lekko nawilżona, przyjemna w dotyku i gładka. Dla mojej suchej skóry olejek nie wyeliminował konieczności nanoszenia balsamu, chociaż po jego użyciu wystarczy wklepać coś lekkiego.
Produkt ten można kupić w sklepie producenta Elfa Pharm lub w drogeriach. Ja otrzymałam go do testów w ramach przynależności do Klubu Elfa Pharm.

Używałyście olejków do kąpieli?