28 lis 2013

Listopadowe zakupy

W listopadzie nie szalałam zbytnio na zakupach kosmetycznych. Mam dosyć duże zapasy i chcę je wykończyć zanim dokupię coś nowego. Do szafy wpadło mi za to kilka ciepłych swetrów i skarpetek, które wpasowują się idealnie w pogodę, która panuje za oknem. Na kosmetyczną część zakupów zapraszam do dzisiejszej notki.

Na początek nowe woski od YC plus zapałki jako gratis do zakupów. Nazwy wosków są dobrze widoczne na zdjęciach, więc nie będę ich wymieniać. Jakoś tak wyszło, że wybrałam same owocowe zapachy. Wąchałam też kolekcję świąteczną, ale żaden zapach mnie nie zachwycił.




Następnie zamówienie z Mintishop, które przyszło na początku listopada, a w nim dwa pędzle Hakuro: H74 do rozcierania i H15 do bronzera, oraz bronzer z The Balm - Bahama Mama. Przez cały listopad używałam duetu Bahama Mama z H15. Bronzer co najlepsze, nie okazał się zbyt ciemny.






Kolejna rzecz to przesyłka współpracowa ze sklepu Hairstore o której usłyszycie niebawem. Wybrałam sobie do testów maskę do włosów o bardzo przyjemnym zapachu. 






Od dawna chciałam kupić sobie duży pierścionek, oraz coś z motywem sówki. Teraz mam dwa w jednym. Duży pierścionek ze sówką ze sklepu Six!






No i na koniec drogeryjne zakupy z Rossmanna i Hebe. Skoro jest przecena 40% na kolorówkę, to trzeba korzystać. Postawiłam głównie na paznokcie. Jak widzicie produktów do paznokci jest 7. Pięć produktów do makijażu: korektor, cień w kremie, kredka i dwie pomadki oraz masło do ciała.






Kupiłam również dwie cynamonowe świeczki, ale się nie załapały do zdjęć. Będzie jednak o nich wzmianka w grudniu, ponieważ to typowo świąteczne zapachy.

Jest teraz coraz ciemnej i trudniej wykonuje mi się zdjęcia. Nie wychodzą one tak ładne jak w słoneczny, jasny dzień. Myślę nad kupnem lampy pierścieniowej na obiektyw. No chyba, że.... święty Mikołaju.. czytasz mojego bloga? :P

Jak tam Wasze zakupy w tym miesiącu?

24 lis 2013

Clean Cotton i Loves me, Loves me not

Te dwa woski napoczęłam jako pierwsze do palenia i obydwa już w połowie są zużyte. Spróbuję teraz pokrótce opisać moje wrażenia zapachowe po zapaleniu tych wosków.






Wosk Clean Cotton to typowy świeży zapach. Pachnie jak rozwieszone pranie. Można go również porównać do mydełka lub proszku do prania. Zapalony daje bardzo intensywny zapach i musiałam go wynieść do przedpokoju, bo wydawał mi się zbyt nachalny.
Jego drugie palenie sprawia, że zapach łagodnieje i staje się nawet ładniejszy. Można go palić 3,4 razy aż traci całkowicie zapach.






Loves me, Loves me not czyli kocha, nie kocha jest zapachem kwiatowym. Pachnie bardzo delikatnie, ale ładnie i przyjemnie. Nie jest nachalny i można z nim przebywać cały czas w pomieszczeniu. Niestety nadaje się do palenia tylko raz, ponieważ za drugim razem praktycznie wcale już go nie czuć. Nie należy do słodkich zapachów, jest raczej świeży i stokrotkowy. Wąchaliście stokrotki? Ten wosk jest do nich bardzo podobny! Paląc go można poczuć się jak w środku lata na łące.

Obydwa te woski należą do świeżych zapachów, ale z innej kategorii. W połączeniu dają całkiem fajny zapach. Jakby to powiedzieć.. wieszanie prania na łące? :D

Który z tych zapachów bardziej by się Wam spodobał? 

25 paź 2013

Yankee Candle i Cece - czyli kilka nowości

Będąc ostatnio we Warszawie wstąpiłam do sklepu Świat Zapachów, aby powąchać woski. Od razu na wejściu uderzył we mnie przepiękny zapach w tym sklepiku. Cała jedna ściana zajęta była produktami YC – świeczki w szkle, same świeczki w różnych rozmiarach i woski. Po drugiej stronie były kule do kąpieli, masełka, peelingi i żele pod prysznic z Bomb Cosmetics. Oprócz tego kominki, świeczniki – istny szał!
Bardzo miło wspominam sprzedawcę, który zaczął mi pokazywać co mają w swojej ofercie, przystawiał różne świeczki i woski pod nos i mówił co jak pachnie. Stwierdził, że skoro wybieram zapach wosku, to muszę najpierw powąchać świece, bo wąchanie zafoliowanego wosku to jak jedzenie lizaka przez papierek :P Miałam też okazję powąchać świeczki, które już zostały wycofane kilka lat temu, m.in bekon, który naprawdę pachniał jak prawdziwy bekon!
Wąchając te wszystkie zapachy doszłam do wniosku, że ich zapach rzeczywiście odzwierciedla ich nazwę. Spośród ogromnego wyboru wybrałam 5, które spodobały mi się najbardziej, dodatkowo do zakupu dostałam paczkę zapałek z logo Yankee Candle. Są to moje pierwsze woski, ale pewnie ich kolekcja za niedługo znowu się powiększy.




Cieszę się, że miałam możliwość powąchania wosków na żywo. Jest to dużo łatwiejszy wybór niż sklep internetowy, gdzie możemy sobie tylko wyobrazić jak dany zapach rzeczywiście pachnie. Myślę, że kiedy znowu wybiorę się do stolicy zajrzę do Świata Zapachów i wybiorę jeszcze coś innego.
Znacie te zapachy wosków, które ja sobie wybrałam?


Jeszcze krótka wzmianka o tym czego możecie się spodziewać za kilka tygodni na moim blogu. Dostałam do testowania 3 produkty od firmy Cece of Sweden z Serii Cece Med Silk – czyli seria z jedwabiem do włosów suchych. Produkty jakie otrzymałam to: dwufazowa odżywka w sprayu, odżywczy koncentrat oraz serum na końcówki.




Używałyście ich? ciekawa jestem jak się u mnie spiszą.
Zabieram się za testowanie odżywek i palenie wosków, a wam życzę miłego popołudnia!