16 maj 2016

Black and white nails

Spoglądając na mój zbiór lakierów do paznokci można by dostrzec, że czarny nie jest moim ulubionym kolorem. Mam zaledwie jedną buteleczkę czarnego lakieru i to kupioną jedynie z myślą o stemplowaniu. 
Kiedy jednak zobaczyłam te piękne naklejki wodne w kształcie ornamentu, wiedziałam, że to właśnie czerń musi pojawić się obok nich. I mimo, że nie do końca byłam przekonana co do czarnego na moich paznokciach - i bardzo bladych dłoniach - tak postanowiłam się przełamać i spróbować :)
Tak też powstał na paznokciach motyw black&white - po raz pierwszy na moim blogu, ale mam nadzieję, że nie ostatni :)







Naklejki pochodzą ze sklepu Born Pretty i dostępne są TUTAJ
A korzystając z poniższego kodu rabatowego, dostaniecie 10% zniżki na cały asortyment.










8 maj 2016

Druga konferencja Meet Beauty, kwiecień 2016

Z dużą niecierpliwością czekałam na drugą edycję konferencji Meet Beauty, która miała odbyć się 23 kwietna w Warszawie - tym razem na Stadionie Narodowym i nie przeczę, że miałam wobec niej dosyć wysokie oczekiwania. Wydarzenie miało być większe, aż o 50 dodatkowych blogerek i vlogerek, a miejsce na tyle rozpoznawalne, że konferencja zapowiadała się naprawdę imponująco! Jak było? Moje przygotowania mogliście śledzić na Instagramie, gdzie wrzucałam zdjęcia jak będą wyglądać moje paznokcie, pokazywałam jak wyruszam w drogę i w końcu małą relację zdjęciową z tego wydarzenia prosto ze Stadionu Narodowego.
Dzisiaj natomiast przychodzę do Was z dużą ilością zdjęć, oraz moimi własnymi wrażeniami z tego dnia :)


Do Warszawy wyruszyłam już w piątek po południu, żeby spędzić trochę więcej czasu z Mademoiselle Magdalene, z którą nie widziałyśmy się już od dawna. Chciałyśmy w końcu być wyspane i z nienagannym makijażem, dlatego zarezerwowałyśmy sobie pokój na cały weekend ;)

W sobotni poranek wybrałyśmy się metrem na Stadion Narodowy, gdzie czekała już na nas Tina i wspólnie postanowiłyśmy porozglądać się i napić kawy :)
Tym razem konferencja była przygotowana jeszcze lepiej, a organizatorzy dołożyli wszelkich starań, by poprawić niedociągnięcia z pierwszej edycji. Przede wszystkim mieliśmy do dyspozycji strefę relaksu, gdzie można było odpocząć na czerwonych kanapach, oraz gdzie firmy miały swoje stoiska, a także cztery sale konferencyjne, gdzie odbywały się warsztaty i wykłady. Dodatkowo na korytarzu mieliśmy cały czas dostęp do kawy, herbaty, oraz wody. Odwiedziłyśmy Gliss Kur, gdzie można było poddać się badaniu skóry głowy i włosów, stoisko Palmers, gdzie już z daleka pachniało przepięknie kokosem, oraz Indigo, które miało najpiękniejszą ściankę do robienia zdjęć, zbudowaną z różowych kwiatów!
Na stoisku Eveline miłe Panie poświęcały uwagę każdemu z osobna, dopasowując odpowiednie kosmetyki, a Golden Rose przedstawiło nam swoją nowość do wypełniania brwi. Na stoiskach Bielendy oraz Lirene mogłyśmy poznać kilka z ich kosmetyków, a także wziąć udział w konkursach.
Pilomax także miało swoje stoisko, na którym wykonywano badanie skóry głowy i włosów, jednak nie zawitałam do nich, bo to samo badanie wykonałam na stoisku Gliss Kur.








Tym razem wykłady, które były zaplanowane nie zainteresowały mnie na tyle, żebym chciała w nich uczestniczyć, dlatego do południa odpoczywałyśmy w strefie relaksu, plotkując, popijając kawę i odwiedzając stanowiska firm.
Następnym krokiem były warsztaty paznokciowe (jedyne na jakie się w tym dniu zdecydowałam) z marką Indigo. Warsztaty były ciekawie zorganizowane i fajnie poprowadzone, a ich tematyka oscylowała wokół manicure masłem shea, oraz najczęściej popełnianych błędów podczas wykonywania paznokci hybrydowych. Każda z nas dostała także zaproszenie na warsztaty z Indigo w swoim mieście. Niestety ubolewam nad tym, że nie dostałam się na warsztaty do Krakowa, bo lista chętnych była zbyt długa, a miejsc za mało. Szkoda, że pierwszeństwo na zapisy miały te dziewczyny, które uczestniczyły w warsztatach rano, bo potem lista była już zapełniona i popołudniowa tura chętnych obeszła się smakiem. No cóż, wpisałam się na listę rezerwową i cały czas mam nadzieję, że może jednak :)



Po warsztatach czekał na nas lunch, czyli dwa rodzaje zup z grzankami, oraz kanapki. Duży plus za ciepłe jedzenie, którego brakowało mi na pierwszej edycji. Kolejna szybka kawka i razem z dziewczynami wybrałyśmy się na ostatni wykład, który jako jedyny w tym dniu mnie zainteresował, ponieważ był na temat wyceniania blogowych współprac.
Wykład był bardzo interesujący, miło słuchało się także drugiej strony, która odpowiada za kontakty z blogerami, ale pozostał mi mały niedosyt. Chciałabym usłyszeć jeszcze więcej i mam nadzieję, że na trzeciej edycji temat zostanie bardziej rozbudowany :)


Te 8 godzin minęło bardzo, bardzo szybko, bo nim się obejrzałam konferencja dobiegła końca. Według mnie była to konferencja przygotowana na bardzo wysokim poziomie, a organizacyjnie jeszcze lepsza niż poprzednia edycja. Myślę, że organizatorzy będą musieli naprawdę postawić sobie wysokie wymagania, by na trzeciej edycji było równie dobrze i by utrzymać jej dotychczasowy poziom. Z sentymentem wspominam ten dzień i już z niecierpliwością czekam na kolejną, tym razem trzecią edycję konferencji Meet Beauty, która dopiero za rok. 

Po konferencji zaplanowano również after party w Clubie Capitol, na który niestety przybyła garstka osób. Szkoda, bo właśnie wtedy liczyłam na większą integrację, ale mimo wszystko dobrze bawiłyśmy się w swoim towarzystwie. 



Bardzo się cieszę, że mogłam tam być, poczuć ten klimat już po raz drugi i z niecierpliwością czekam na trzeci raz!
Mam nadzieję, że zobaczymy się za rok! :)