28 kwi 2017

Paznokcie nude + rapidoart

Czasami nachodzi mnie ochota, by z soczystej czerwieni, szalonego różu i soczystej zieleni przerzucić się na chwilę na stonowane paznokcie. Nie zdarza mi się to często. Jeśli śledzicie moje paznokciowe wpisy, to wiecie, że lubię żywe i energetyczne kolory. Dzisiaj jednak naszła mnie ochota na paznokcie w kolorze nude. Nie oznacza to jednak, że kolor nude musi być nudny!

Do zdobienia posłużył mi przepiękny nudziakowy lakier hybrydowy Semilac Frappe. Jest on bardzo elegancki i nawet solo, bez żadnego zdobienia wygląda pięknie na paznokciach. To taki kolor, który pasuje na wiele okazji. Nie rzuca się w oczy, jest stonowany, ale zarazem stanowi świetną bazę pod wszelkie zdobienia.

A jeśli o zdobienie chodzi, to stworzyłam tutaj na środkowym i serdecznym paznokciu małe rapidoart. Wymagało to ode mnie maksimum skupienia i zero drżącej ręki :) Myślę, że się udało! 
Zresztą oceńcie sami. Zapraszam na zdjęcia :)


zdobienie rapidografem, zdobienie stylografem, paznokcie nude, semilac frappe

rapidograf, rapidoart, paznokcie nude, semilac frappe

zdobienie rapidografem, semilac frappe, lakier hybrydowy nude, rapidoart

paznokcie nude, semilac frappe, rapidoart, rapidograf, zdobienie rapidografem, lakier hybrydowy nude,


Jestem typem człowieka, któremu małe i dokładne prace sprawiają przyjemność.
Dlatego zabawa z rapidografem mimo, że jest bardzo precyzyjna i czasochłonna dała mi relaks i zadowolenie z finalnego efektu. Myślę, że zdobienia z wykorzystaniem rapidografu pokażą się częściej na blogu. Mam również w planach przygotowanie wzornika z przykładowymi zdobieniami dla Was, żebyście mogli się trochę zainspirować! :)





Obserwujesz mnie już na Facebooku i Instagramie?

24 kwi 2017

3 razy NIE- Kosmetyczne rozczarowania #1


Dzisiejszym wpisem chciałam rozpocząć na blogu nową serię wpisów - 3 razy Nie, czyli kosmetyczne rozczarowania. 
Oprócz kosmetyków, które sprawdzają się u mnie bardzo dobrze, zdarza mi się trafić na takie, z którymi się męczę, nie przypadły mi do gustu, albo kompletnie się nie sprawdziły. Myślę, że o takich kosmetykach też warto pisać! 

Z racji, że nad bublami nie ma się co rozwodzić, ani poświęcać pojedynczym produktom całego wpisu, postanowiłam umieszczać 3 kosmetyczne buble w tym zestawieniu. Będzie zawsze krótko i na temat, a wy poznacie aż trzy produkty niewarte uwagi. Oczywiście jest to tylko moja opinia i kosmetyki te nie sprawdziły się na mojej skórze, choć u was może być inaczej. 
No to bez przedłużania - zapraszam na pierwszą część! :)



naturalny olej, olej do demakijazu, olejek do demakijazu, olejek resibo, resibo olej, demakijaz olejem

1. Resibo - olejek do demakijażu

Podejrzewam, że punkt pierwszy wywoła u was ogromne zdziwienie. Olejek do demakijażu Resibio zrobił w blogosferze furorę. Wiele blogerek nazwało go swoim ulubieńcem, więc ochoczo zabrałam się za jego testowanie. Niestety demakijaż olejem okazał się okropny. Wszystko na twarzy wraz z olejem zaczęło się ślizgać, cały podkład, cienie i tusz do rzęs, co wyglądało wręcz odstraszająco. Potem trudno było to zmyć, a warstwa oleju, która została na twarzy dawała wrażenie, że makijaż pozostał razem z nią. Próbowałam używać olejku na różne sposoby, jednak za każdym razem kończyło się to niezadowoleniem. No i co mam teraz z nim zrobić, skoro została mi prawie cała butelka? Chociaż patrząc na jego fajny skład [praktycznie same oleje] może spróbuję go używać do nawilżania ciała :)


demakijaż, żel do demakijażu, demakijaz zelem micelarnym, aa demakijaz,

2. AA - żel micelarny do demakijażu

Kolejny produkt również do demakijażu, czyli żel micelarny z AA okazał się niewypałem przez swoją konsystencję. Nałożony na płatek kosmetyczny w ogóle w niego nie wsiąkał, tylko maział się po twarzy. A większość żelu zostawała w miejscu, gdzie przyłożyłam płatek do skóry. Średnio też domywał makijaż, a z tuszem do rzęs to już praktycznie w ogóle sobie nie radził. Zużyłam go do końca, choć lepszym określeniem byłoby tu - wymęczyłam.


hydro algi, aa, kosmetyki aa, tonik aa, tonik lagodzacy, tonik z algami,

3. AA - tonik łagodzący, hydro algi

Tonik z AA miał być łagodzący, jednak ja nie odczuwam tutaj żadnego łagodzenia, wręcz przeciwnie - potrafił mnie nawet poszczypać. Mam suchą i wrażliwą skórę, która po umyciu jest ściągnięta i woła o nawilżenie. Zawsze kolejnym krokiem po umyciu skóry jest sięgnięcie po tonik, który jako pierwszy przynosi ulgę. Tonik AA tego nie robił. Właściwie to nic nie robił. Skóra nie odczuwała ulgi, ukojenia. A kiedy miałam na twarzy bardziej suche, albo obtarte miejsca [np. w okolicy nosa] szczypał mnie. A chyba nie tak ma działać produkt łagodzący?



Mam nadzieję, że spodoba Wam się nowa seria wpisów na blogu! Dajcie koniecznie znać, czy chcecie również czytać o tych kosmetycznych niewypałach. No i pochwalcie się, czy trafiłyście ostatnio na jakiegoś bubla :)





Obserwujesz mnie już na Facebooku i Instagramie?


20 kwi 2017

Nowości z ToSave

ToSave to azjatycki sklep, gdzie można znaleźć dosłownie wszystko. Ja miałam do dyspozycji kupon, dzięki któremu skusiłam się na 3 drobiazgi. Jakie? Oczywiście kosmetyczne!
Pokażę Wam dzisiaj co wpadło w moje ręce i na co czekałam ponad miesiąc - bo jak wiecie tyle trzeba czekać na paczkę.


Jako pierwszą rzecz pokażę Wam tajemnicze czarne etui. Powiedzcie mi - jak myślicie na co ono może być? Bo u mnie w domu stwierdzili - o, etui na tablet! Jeszcze tabletu nie masz, a kupiłaś już etui? No chyba nie.... :)


Jest to oczywiście etui na pędzle do makijażu z przegródkami pozwalającymi fajnie je ulokować, a dodatkowo na samym środku posiada kosmetyczkę zapinaną na zatrzaski, którą można całkowicie odpiąć i wyjąć.


Z lewej strony mamy przegródki na większe pędzle - takie jak do pudru, różu, czy bronzera. Natomiast na drugiej ściance są mniejsze przedziałki na drobniejsze pędzle do oczu. Jest też tutaj dodatkowa kieszonka.


No i na samym środku mamy kosmetyczkę, do której możemy włożyć kosmetyki do makijażu. Można ją całkowicie wyjąć, odpiąć i używać oddzielnie, np w torebce. A dzięki temu, że jest wykonana z siateczki widać co jest w środku.


Etui na pędzle jest dosyć spore - ma około 20cm/28cm ale to dobrze, bo można tam przechować nawet pędzle z długimi trzonkami. Posiada także rączkę, co daje mu wygląd małej walizki :) Jak widzicie jest wykonane ze śliskiego materiału i łatwo będzie je doczyścić nawet wilgotną szmatką.
Zamówiłam je głównie z myślą o wyjazdach, kiedy biorę ze sobą cały arsenał do makijażu. Fajnie byłoby mieć kosmetyczkę, w której pędzle będą bezpieczne i się nie powyginają.

Etui na pędzle do makijażu dostępne  TUTAJ


Kolejną rzeczą jaką zamówiłam są naklejki na paznokcie, a właściwie cały zestaw naklejek! Na stronie dostępny był zestaw 50 arkuszy z motywem kwiatowym, a ich wzory zostały dobrane losowo. Najlepsze jest to, że żaden z nich się nie powtórzył. Jednak minusem jest to, że zamiast 50 dostałam 40 naklejek. Nie robiłam jednak z tego wielkiego halo - niech już im będzie.


Naklejki są bardzo ładne i jest w czym wybierać. Chciałabym pokazać Wam wszystkie, ale ten post miałby kilometrową długość. Dlatego ograniczę się do czterech, które szczególnie przykuły moją uwagę.



No i już zastanawiam się, które wybrać jako pierwsze do wiosennej stylizacji paznokci. Jak myślicie? :)


Naklejki w kwiaty dostępne   TUTAJ


A ostatnią zamówioną przeze mnie rzeczą są sztuczne rzęsy. Pokazywałam je Wam kilka dni temu na InstaStory. Jeśli jeszcze nie śledzicie mnie na Instagramie to koniecznie zacznijcie! 
Mamy tutaj 10 par bardzo ładnie wykonanych rzęs na przezroczystym pasku. 




Rzęsy musiałam trochę przyciąć, bo wychodziły poza oko. Posiadaczki małych oczu wiedzą o czym mówię. Uważam, że są bardzo fajnie wykonane i mają nierównomierne włoski, co daje naturalny efekt.

Sztuczne rzęsy dostępne  TUTAJ



Dobrnęliśmy właśnie do końca! :) Napiszcie koniecznie co się Wam najbardziej spodobało i czy zamawiacie takie urodowe gadżety w sklepach azjatyckich? A może zamówiłyście ostatnio coś ciekawego? :)






Obserwujesz mnie już na Facebooku i Instagramie?



15 kwi 2017

Wielkanocne pisanki

Barwne i pstrokate - takie są właśnie Wielkanocne pisanki. Czy ktoś się ze mną nie zgodzi? Korzystając z okazji, że mamy święta postanowiłam stworzyć bardzo kolorowe i wzorzyste paznokcie. Motyw przewodni to pisanki, których oczywiście nie mogło zabraknąć. Chciałam, by było mega pozytywnie, pstrokato i tak chyba wyszło. Zresztą oceńcie sami!
Zdobienie zostało w całości wykonane lakierami hybrydowymi :) 
Jako tło do zdobień wybrałam ombre w kolorze różowo-żółto-niebieskim. Jeśli się przypatrzycie, to widać że przebija spod wzorów. A motyw pisanki został wykonany przy pomocy sondy :) No to zapraszam do oglądania! 

easter nails, pisanki na paznokciach, paznokcie na wielkanoc


wielkanocne paznokcie, pisanki na paznokciach, paznokcie na swieta, swiateczne paznokcie

easter nails, wielkanoc, paznokcie na wielkanoc, wielkanocne paznokcie, swiateczne paznokcie



Kochani, życzę Wam wszystkim Wesołych i spokojnych Świąt Wielkanocnych. Spędźcie je w gronie rodzinnym razem ze swoimi najbliższymi. Niech ten czas będzie pełen radości i miłości.





Obserwujesz mnie już na Facebooku i Instagramie?