26 lis 2014

TAG: Alfabet

Dzisiaj zapraszam Was na luźny post, czyli tag do którego zostałam nominowana przez Madzię z bloga Mademoiselle Magdalene ( jej tag możecie zobaczyć tutaj). 
Do każdej litery alfabetu należy wymyślić jakieś słowo i krótko opisać dlaczego akurat to :)
No to zapraszam :)



A - Angielski
Zawsze podobał mi się ten język i nigdy nie miałam trudności z jego nauką. Przychodziło mi to łatwo i szybko,  a aktualnie nie mam problemów, by porozumieć się w tym języku :) Lata wstecz często rozmawiałam z obcokrajowcami na Skypie, kiedy to jeszcze było modne :)

B - Blogowanie
Nawet nie myślałam, że tak bardzo mi się to spodoba :) Na pocztę, bloga i swoją listę czytelniczą zaglądam codziennie. Najfajniejszym aspektem blogowania jest możliwość poznania innych dziewczyn o podobnych zainteresowaniach :) Z kilkoma cały czas utrzymuję kontakt.

C - Czajkers
To moje przezwisko ze szkolnych lat, które zostało jeszcze do tej pory. Mimo, że okres szkolny mam już dawno za sobą, niektóre osoby nadal zwracają się do mnie per Czajkers :) Ale wy, możecie Blankita :P

D - Dom
Nie ukrywam, że jestem typem domownika i to właśnie w swoich czterech kątach najbardziej lubię spędzać czas. Najlepiej z kubkiem gorącej herbaty :)


E - Ekonomia
Z wykształcenia jestem magistrem ekonomii i chociaż te studia niekoniecznie były moimi wymarzonymi, to cieszę się że im podołałam, mimo tego że nigdy nie lubiłam matematyki :P

F - Fotografia
Ostatnio dużą frajdę sprawia mi fotografowanie. Lubię bawić się ustawieniami aparatu i przeglądam fora oraz czytam o tym jak udoskonalać swoje zdjęcia. Póki co, jestem z nich zadowolona, ale chcę więcej!

G - Grafika
Idąc za ciosem - każde moje zdjęcie poddawane jest obróbce graficznej. Zabawa we Photoshopie również należy do bardzo przyjemnych, lubię patrzeć jak zmienia się zdjęcie i od razu wygląda lepiej.


H - Hiszpański
Od zawsze marzyłam, aby nauczyć się płynnie mówić w języku hiszpańskim. Ten język bardzo mi się podoba i mimo, że kupiłam kilka książek do nauki hiszpańskiego, nadal stoją nieużywane..

I - Instagram
Założyłam tam konto niedawno, udostępniłam dopiero 4 zdjęcia, ale powoli zaczynam się rozkręcać. Jeżeli macie ochotę mnie zaobserwować to znajdziecie mnie pod nickiem blankitablog :)

J - Justyna
Chyba nikt nie ma wątpliwości, że jest to moje imię :) Bliscy zwracają się do mnie różnie: Justyś, Justysia, Dżastina, Czajkers.

K - Kawa
Bardzo podoba mi się aromat świeżo zaparzanej kawy. Piję zazwyczaj tylko jeden kubek dziennie, po obiedzie. Marzy mi się ekspres do kawy z prawdziwego zdarzenia :)

L - Lato
Lato jest moją ulubioną porą roku. Jestem ciepłolubna i nie znoszę zimy. Owszem, podobają mi się kolory jesieni i zimowy klimat podczas Świąt, ale jest wtedy zdecydowanie za zimno! :P

M - Makijaż
Bez makijażu nie ruszam się z domu. No chyba, że jadę na działkę i nikt nie będzie mnie oglądał :D Zdarzyły się oczywiście dni, kiedy musiałam wyjść z domu natychmiast i nie było czasu na makijaż. Wtedy zawsze mam na sobie ciemne okulary :)

N - Nowości
Wszystkie nowości bardzo mnie cieszą, nie tylko kosmetyczne, ale także ciuchowe. Chyba każda z nas kocha zakupy :)

O - Okulary
Oczywiście te przeciwsłoneczne :) Mam bardzo wrażliwe oczy i kiedy świeci słońce, oślepia mnie całkowicie, a kiedy wieje wiatr łzy lecą strużkami. Dlatego przeciwsłoneczne okulary noszę ze sobą cały rok.

P - Paznokcie
Nie od dziś wiadomo, że lubię mieć zawsze pomalowane paznokcie. Nie pamiętam kiedy ostatnio chodziłam w niepomalowanych, lub krótkich paznokciach.

R - Radio
Radio i muzyka towarzyszą mi od rana. Aktualnie słucham tylko radia eska :) Zawsze grają fajne hity, puszczają dużo nowości i nie zanudzają starymi przebojami.

S - Seriale
Nie lubię polskich seriali, natomiast amerykańskie jak najbardziej. Chyba mam zamiłowanie do tasiemców, bo oglądam też telenowele, o czym za chwilę. Ostatnio oglądam tylko jeden serial - Pretty Little Liars, znacie?

Ś - Święta
Bardzo lubię klimat nadchodzących Świąt. Strasznie podobają mi się przystrojone domy i galerie handlowe w różnobarwne świecidełka. Pachnące pierniki, zapach cynamonu i prezenty pod choinką, to coś na co już wyczekuję :)

T - Telenowele
Odkąd tylko pamiętam, oglądam telenowele meksykańskie. Ostatnio puszcza je TV4 i codziennie zasiadam przed telewizorem na odcinek meksykańskiej telenoweli. Obejrzałam prawie wszystkie, które były w TV. Uwierzycie, że przez oglądanie nauczyłam się trochę hiszpańskiego? :)

U - Uśmiech
Uśmiech to coś, co towarzyszy mi zawsze. Jestem z natury optymistką, a mój śmiech podobno zaraża wszystkich dookoła :P

W - Wakacje
Wakacje kojarzą mi się z latem, czyli moją ulubioną porą roku. Co prawda nie przeżyłam jeszcze wakacji swoich marzeń na egzotycznych plażach, ale mam nadzieję, że kiedyś moje marzenie się spełni :)

Y - Youtube
Nic innego nie kojarzy mi się z tą literką, dlatego niech będzie youtube. Śledzę kilka kanałów, mam swoje ulubione i bardzo często oglądam, czerpiąc inspiracje :)

Z - Zwierzęta
Kocham zwierzęta, również z wzajemnością. Miałam świnki morskie, psa i króliki :)


No to dobrnęliśmy do końca, mam nadzieję, że Wam się miło czytało i dowiedzieliście się o mnie czegoś nowego :) Do zabawy zapraszam:

Kanę - wrzosowy.pl




23 lis 2014

Arabic pattern

Dawno nie było u mnie żadnego wzorka, ani lakieru do paznokci. Nowa płytka od BornPrettyStore była dobrym pretekstem, by znów stworzyć coś na paznokciach. Przyszła do mnie niedawno i już nie mogłam się doczekać aż jej użyję. Dzisiaj pokażę Wam zdobienie, jakie udało mi się wykonać przy pomocy tej płytki.

Razem z płytką przyszedł do mnie stempel, tym razem prostokątny, który bardzo dobrze nadaje się do odbijania wzorków na całym paznokciu. Jak zwykłe razem z nim w zestawie był ściągacz do lakieru, którego nie używam, bo dalej najlepiej sprawdza się karta bankowa. Stempel ten można zakupić TUTAJ. Jest on dużo większy od okrągłego stempla, którego pamiętacie z posta o moim pierwszym stemplowaniu


 Płytka ma bardzo ładne wzory, które od razu wpadły mi w oko! Na pewno stworzę przy jej pomocy jeszcze kilka zdobień na paznokciach, bo aż się proszą o pokazanie :) Można ją zakupić TUTAJ. Na tę płytkę czekałam dwa miesiące, po czym sklep wysłał mi ją ponownie, stwierdzając, że pewnie gdzieś zaginęła. Po jakimś czasie doszły mi obydwie paczki i teraz mam dwie te same płytki i stemple :P



A teraz przechodzę już do zdobienia i zostawiam Was ze zdjęciami :)









Pamiętajcie, że robiąc zakupy w sklepie BornPrettyStore, możecie skorzystać z 10% rabatu wpisując poniższy kod - JSNRX31.  Przesyłka jest darmowa :)



17 lis 2014

Makeup Revolution - Scandalous shade, Crime - pomadka do ust

Początkiem października sklep MintiShop zorganizował 15% przecenę na produkty Makeup Revolution. Byłam bardzo ciekawa kilku produktów i zrobiłam małe zamówienie, które mogliście zobaczyć w poście z nowościami. Wśród moich zakupów znalazła się pomadka do ust, o której dzisiaj chciałam Wam opowiedzieć.

szminka, makeup revolution, crime, scandalous shade, pomadka, odcień fioletu, fioletowa pomadka, usta, makijaż, pomadka makeup revolution, opinie o pomadkach makeup revolution

Szukałam konkretnego koloru pomadki, by używać jej w okresie jesienno zimowym. Chciałam, żeby miała trochę fioletu, czy też śliwki, ale w ciepłym odcieniu. Przy tak jasnej karnacji jak moja, fioletową pomadką łatwo uzyskać efekt niczym z rodziny Adamsów i mimo, że podobały mi się takie odcienie, bałam się jak będę w nich wyglądać. Kolor Crime bardzo mi się spodobał i stwierdziłam, że za ok. 6zł warto spróbować. Najwyżej dowiem się, że takie odcienie kompletnie mi nie pasują, a wydanych kilku złotych nie będę żałować.



Czytałam już kilka negatywnych opinii o tych pomadkach. Najczęściej zarzucano im brzydkie krycie, podkreślanie wszelkich niedoskonałości i skórek na ustach oraz warzenie się. I wiecie co? Moja pomadka to całkowite przeciwieństwo tego o czym czytałam. Wydaje mi się, że jakość każdej pomadki z tej firmy jest inna w zależności od jej odcienia. Mi na szczęście przytrafiła się pomadka o pięknym odcieniu i całkiem fajnych właściwościach!


fiolet, śliwka, róż, różowy, fuksja, domieszka, pomadka, szminka, makeup revolution

Odcień Crime opisałabym jako delikatny fiolet o ciepłych tonach, z domieszką fuksji. Od razu kiedy go zobaczyłam szalenie mi się spodobał i zamawiając go miałam cichą nadzieję, że będzie mi pasował i nie okaże się wysuszaczem ust. Na żywo okazał się jeszcze ładniejszy, a ja od pierwszego nałożenia, wiedziałam, że ta pomadka będzie często gościć na moich ustach! Jeśli chodzi o jej właściwości, to przede wszystkim podczas rozprowadzania pomadka jest przyjemnie kremowa, trochę nawilżająca i sunie gładko po ustach. Pigmentacja jest na tyle dobra, ze spokojnie pierwsza warstwa pokryje usta w zadowalającym, intensywnym kolorze. Kolejne pociągnięcia dają jeszcze bardziej intensywny i widoczny kolor. Na powyższym zdjęciu, widzicie właśnie jedno pociągnięcie!
Przez swoją kremową konsystencję pomadka nie wysusza ust, a wręcz delikatnie je pielęgnuje. Widać to po tym, że nie podkreśla suchych skórek i nadaje ustom lekkiego blasku. Jest bardzo komfortowa w noszeniu, nie czuć jej na ustach, bo nie zastyga, ale kolor delikatnie się w nie wtapia.
Z jej trwałością jest całkiem dobrze, wytrzymuje spokojnie kilka godzin w prawie nietkniętym stanie. Potem jej blask zaczyna znikać, ale kolor nadal się trzyma. Pomadka nie zjada się od środka tylko schodzi równomiernie. Przetrwała nawet jedzenie, chociaż potem była mniej intensywna.



Mnie ta pomadka urzekła od samego początku. Nie tylko kolorem, który według mnie pasuje idealnie do aktualnej pory roku, ale jeszcze swoją kremową konsystencją i całkiem fajną trwałością. Niestety nie mogę ręczyć za inne odcienie tych pomadek, bo tak jak pisałam na początku, ich jakość uzależniona jest od konkretnego odcienia. Niektóre odcienie okazują się matowe, inne satynowe, a jeszcze inne wysuszają usta, lub podkreślają skórki. Jeśli chodzi o odcień Crime, to mogę go jak najbardziej polecić. U mnie spisał się bardzo dobrze, no i pasuje do mojej jasnej karnacji.
Cena tych pomadek jest śmiesznie niska i są dostępne np na MintiShop w cenie ok 6zł.

Macie jakieś doświadczenia z tymi pomadkami?


10 lis 2014

Nowości października

Dzisiaj przychodzę do Was z nowościami kosmetycznymi, jakie wpadły do mnie w tamtym miesiącu. Zdjęcia będą niestety na różnych tłach, bo zostały wykonywane w różne dni (przy okazji testuję nowe tło), ale mam nadzieję, że to nie ma dla Was większego znaczenia :)


Na początek moje małe i skromne zakupy.
Jakiś czas temu skończyła mi się pasta BlanX, o której pisałam tutaj i która dawała ładny wybielający efekt na moich zębach. Będąc w Hebe postanowiłam wrócić do niej i wrzuciłam na zapas od razu dwa opakowania. Sięgnęłam również po pomadkę nawilżającą z Nivei, bo lubię je nosić w kieszeniach kurtek, do szybkiego maziania w ciągu dnia. Wybrałam wersję watermelon, która bardzo ładnie pachnie i daje lekki kolor na ustach. Skończył mi się dezodorant, więc chwyciłam po Rexonę.



Kolejne zakupy są z Rossmanna, gdzie weszłam właściwie tylko po tonik, bo ten z Urody dobił już dna. Z ciekawości wzięłam tonik Bioalesowy z Ziaji, bo nie miałam jeszcze styczności z tonikami tej firmy. Korzystając z promocji na Tołpę wzięłam też kwiatową mgiełkę do twarzy, na którą czaiłam się już od dłuższego czasu. Będzie idealna do odświeżenia twarzy w ciągu dnia i powędruje do mojej torebki. Do koszyka wrzuciłam tez pomadkę rumiankową Alterry, bo moja kuracja na rzęsy nadal trwa! W grudniu możecie spodziewać się kolejnej aktualizacji :)



Początkiem października sklep Minti Shop zorganizował 15% promocję na kosmetyki Makeup Revolution. Byłam bardzo ciekawa zwłaszcza matowych pomadek do ust (to te, które wyglądają jak błyszczyki) i zdecydowałam się na 3 kolory. Muszę powiedzieć, że niestety nie jestem z nich zadowolona. No chyba, że muszę je ugryźć z innej strony? Dorzuciłam też pomadkę do ust, dwa róże w kremie i bazę pod cienie. Myślę, że za niedługo będziecie mogli poznać moją opinię na temat tych kosmetyków, bo wiem, że nadal Was kuszą.



Kolejne kosmetyki jakie wpadły mi w ręce pochodzą ze spotkania Secrets of Beauty, na którym miałam przyjemność uczestniczyć właśnie w październiku. Są to dwa kremy Phenome z serii Milky Almond. Pierwszy, to krem przeznaczony do rąk, a drugi to masło do ciała. Oba te kosmetyki są na bazie masła shea i są przeznaczone do skóry suchej, a dodatkowo ich składniki są w 99% naturalne. Będzie to moja pierwsza styczność z kosmetykami Phenome. Wiedzieliście, że to polska firma?



Te 3 kosmetyki od firmy Gosh, to nowości marki, które niedawno weszły do sprzedaży. Lakier do paznokci został zainspirowany książką 50 twarzy Greya, a jego odcień to Night Sky, który rzeczywiście wygląda jak rozgwieżdżone niebo nocą :) Prime'n set to transparentny puder do twarzy, który przeznaczony jest do użytku jako baza pod makijaż mineralny, lub jako wykończenie na podkład płynny. Ma on gwarantować matowe wykończenie makijażu i zmniejszoną widoczność porów. Kredka, którą widzicie to wodoodporny cień do powiek o metalicznym wykończeniu w kolorze 03 Light Copper, czyli jasna miedź. Po prawej to już mój zakup - podkład mineralny z Annabelle Minerals w odcieniu Natural Fair i całkiem spora próbka innego odcienia.



Zestaw miniatur z Joico zawiera szampon, odżywkę i serum wykończeniowe do włosów, natomiast miniatury ze Svea to szampon, odżywka i żel pod prysznic. Myślę, że przydadzą się w razie weekendowego wyjazdu, chociaż nie sądzę, żeby jakiś za niedługo się szykował, więc pewnie sobie poleżą :P



Kolejnych nowości jestem bardzo ciekawa. Pierwsza z nich to krem do twarzy Biolonica, który zawiera komórki macierzyste z jabłek. Jest to wersja limitowana i z chęcią go zużyję :) Jego nazwa została wzięta od nazwy spotkania, a sam krem został wybrany przez blogerów spośród 3 różnych wariantów. Bardzo interesuje mnie też serum nawilżające do twarzy Alissa Beaute, Bio Active - Baobab, które zawiera ekstrakt z orzechów drzewa baobabu, beta karoten, witaminę C, aminokwasy i kwas tartarowy. Serum ma wykazywać silne działanie antyoksydacyjne, regeneracyjne i delikatnie złuszczające. Już się nie mogę doczekać :) Trzeci kosmetyk to również serum, a właściwie eliksir intensywnie regenerujący i odnawiający skórę z Purles.



Aby jesienne wieczory stawały się jeszcze milsze (tu pisałam jak je sobie umilić) w kominku będę palić woski od Craft'n'beauty. Ich zapachy to: Soczyste winogrono, Granat w blasku księżyca i Magiczny Eliksir. Będę peelingować swoje dłonie peelingiem od BLC SPA i masować się olejkiem od Evree. Olejek już zaczęłam używać i wprowadziłam do swojego codziennego rytuału masaż twarzy, który mam nadzieje przyniesie jakieś pozytywne skutki.



W zeszłym miesiącu otrzymałam do testów białą glinkę, hydrolat lawendowy i olej sezamowy z Manufaktury Kosmetycznej. Pierwszy raz mam styczność z glinką i z hydrolatem, bo po oleju raczej wiem czego się spodziewać. Glinka już poszła w ruch i bardzo podoba mi się jej działanie, ale na pełną recenzję jeszcze troszkę poczekajcie. Otrzymałam również turban termalny HairSpa




W Biedronce znalazłam taką świeczkę w kwadratowym szkle o zapachu Białe Kwiaty. Wypaliłam ją dosyć szybko, bo tak pięknie pachniała. Jej zapach był niemal identyczny jak odświeżacz powietrza o tym zapachu z Air Wicka!

Chciałam w tym miejscu napisać, że listopad ogłaszam miesiącem bez zakupów kosmetycznych, ale Rossmann właśnie dziś zaczął promocję 1+1 a ja wybieram się po pomadki Rouge Edition Velvet :) Więc nic z tego :P



6 lis 2014

Co umila mi jesień?

Wiecie co? Na początku ten post miał być zatytułowany "Za co lubię jesień?", ale stwierdziłam - przecież ja nie lubię jesieni!
Za każdym razem, kiedy odchodzi lato i przychodzą coraz chłodniejsze dni jestem zła, bo tęsknię za upalnymi dniami i słońcem. Wraz z nadejściem jesieni przychodzą krótsze, szare dni, często pada i jest melancholijnie, a ja jestem osobą, która kocha słońce i w ogóle to mogłabym zamieszkać tam, gdzie lato panuje cały rok.



Kiedy tak zastanawiam się, czy jest coś pozytywnego w tej porze roku, stwierdzam, że tak! Nie zawsze przecież musi padać jesienią, a zimno nie musi przychodzić od razu. Jest kilka takich rzeczy, czynności, czy smakołyków, które potrafią mi umilić tę porę roku. Dlatego dzisiaj chciałam Wam opowiedzieć w kilku punktach co umila mi tą chłodną i szarą jesień :)


1.  Kolor liści i jesienne widoki


Nasza polska jesień potrafi być na prawdę piękna. Pod warunkiem oczywiście, że dni są słonecznie, nie pada i nadal możemy cieszyć się cieplejszymi dniami. Żółto czerwone liście spadające z drzew i tworzące barwny dywan potrafią stworzyć klimatyczny nastrój. Ciepła pogoda i takie widoki nastrajają do jesiennych spacerów w otoczeniu spadających żołędzi i kasztanów. Jeśli chodzi o spacery to wczoraj wykorzystałam piękna pogodę i wybrałam się do lasu, by złapać te ostatnie, ciepłe promienie słońca. Powyższe zdjęcie to efekt mojej zabawy z aparatem :) 


2.  Chusty i szaliki


 Źródło: flickr.com

Nie wiem jak Wy, ale ja bardzo lubię opatulić się ciepłym, wełnianym szalem, albo kolorową chustą. Jestem strasznym zmarzluchem i jeżeli moja szyja nie jest opatulona, to będzie mi zimno. Poza tym, takie chusty i ciepłe szale ożywią każdy ciemny płaszcz, dodając trochę koloru w naszym wyglądzie. Uwierzycie, że dopiero w tym roku kupiłam sobie swój pierwszy komin?  Do tej pory szaliki w mojej szafie miały standardowy krój, ale teraz widzę, jak łatwy w "obsłudze" jest komin. Nawet nie trzeba patrzeć w lustro! :)


3.  Mandarynki


 Źródło: foter.com

Mandarynki to oprócz czereśni owoce, które mogę pochłaniać w dużych ilościach. Kiedy tylko zaczyna się sezon na mandarynki kupuję je i zjadam na okrągło. Ich zapach, który towarzyszy nam podczas obierania, kojarzy mi się z nadchodzącymi Świętami. Też tak macie? :)


4.  Gorące napoje


Źródło: foter.com

Mimo, że herbatę piję cały rok, to w jesień ma ona inny wydźwięk. Wtedy służy nie tylko do napicia się, ale także do ogrzania po przyjściu do domu z długiego spaceru. W okresie jesiennym piję dużo herbaty - około 4 kubków dziennie. Zazwyczaj piję earl grey, pokrzywę, zieloną lub malinową herbatę. Mam w domu domowej roboty soki, które często dodaję do herbaty, a aktualnie najczęściej jest to sok z pigwowca. Taka herbata jest na prawdę pycha!
Za to gorące kakao na mleku jest czymś co lubię pić wieczorem. Przyzwyczaiłam się do jego smaku bez cukru i nie dosładzam, by nie dodawać sobie dodatkowych kalorii.



5.  Wieczorne seanse filmowe


Źródło: flickr.com

To właśnie krótsze, jesienne dni powodują, że lubię wieczorem włączyć jakiś dobry film, lub kolejny odcinek serialu. Najlepiej z kubkiem gorącej herbaty w ręce, frotowych skarpetach i owinięta kocem :) Nie wolno mi wtedy przeszkadzać, bo zawsze wczuwam się w film, przeżywam i włączam emocje. Wyglądam jak kokon zawinięty w koc, z którego wystaje tylko głowa. No ale.. jestem zmarzluchem :)
Może polecicie mi jakieś godne uwagi filmy, lub seriale? 



6.  Świeczki zapachowe i woski


 Źródło: flickr.com

U mnie sezon na woski rozpoczyna się właśnie wraz z nadejściem jesieni. W lecie ich nie palę, dlatego tym bardziej mają dla mnie swój klimat. Ogień w małym kominku, czy w zapalonej świeczce, wraz z rozpływającym się po pokoju aromatem tworzą pełen harmonii i spokoju jesienny wieczór. Najlepiej, żeby były to ciepłe i słodkie zapachy, które kojarzą mi się z tą porą roku. Czasami dla odmiany, by powrócić myślami do lata palę świeże i owocowe zapachy, które przenoszą mnie w myślach do upalnych dni. Zdarza się, że w pokoju gaszę światło, a płomień świecy rozprasza mrok tańczącym światełkiem.


8.  Inna pielęgnacja ciała

 Źródło: foter.com
 
Nie mogło tu zabraknąć wątku kosmetycznego! Bo jak :) Jesienią moja skóra od ogrzewania i większej ilości chloru we wodzie robi się bardziej przesuszona. Sięgam wtedy po bardziej treściwsze kosmetyki i zamieniam balsamy na masła i wprowadzam olejki do ciała. Tak się składa, że bardzo lubię takie gęste konsystencje, a wklepywanie ich w moja skórę po każdej kąpieli jest dla mnie przyjemnością! 



7. Bo zaraz będą Święta


Źródło: flickr.com
 
Kiedy jesień zadomowi się u nas w najlepsze, jedyną rzeczą na jaką czekam i do której odliczam dni są Święta. Mają one swój niepowtarzalny klimat. I mimo, że do Świąt zostało jeszcze trochę czasu, to właśnie myśl o nich, pozwala mi przetrwać coraz zimniejsze i krótsze dni. Zaraz przecież zaczną pojawiać się w sklepach pierwsze Mikołaje, bombki, światełka i ogarnie nas szał zakupów. A czyż to nie jest wspaniałe?


Ciekawa jestem, czy Wy też, tak jak ja nie lubicie jesieni i umilacie ją sobie konkretnymi gadżetami, spędzaniem czasu w jakiś miły sposób, lub smacznym napojem? Koniecznie mi napiszcie jak Wy radzicie sobie z jesienną chandrą i co u Was wywołuje uśmiech o tej porze roku :)