29 lut 2016

Nowości lutego '16

Luty wręcz przeleciał mi przez palce i zanim się obejrzałam zastał mnie ostatni dzień miesiąca. Niestety w lutym było mnie tu na blogu bardzo mało, ale w marcu obiecuję poprawę i już teraz mogę Wam zapowiedzieć, że wpisy w przyszłym miesiącu będą pojawiać się regularnie i będzie ich więcej! :)
W tym miesiącu było bardzo minimalnie jeśli chodzi o moje nowości kosmetyczne. W lutym wpadło do mnie zaledwie kilka nowości kosmetycznych, ale zakupem miesiąca jest niezaprzeczalnie sprzęt oświetleniowy, który mam nadzieję pomoże mi ulepszyć jakość zdjęć na blogu! Do tej pory zdjęcia robiłam przede wszystkim w słoneczny dzień, a takich ostatnio jak na lekarstwo, stąd też i postów było mniej. Teraz fotografowanie wieczorami nie będzie żadną przeszkodą :) 
Dzisiaj zapraszam Was na nowości lutego! 


Pierwszą przesyłką jaka do mnie dotarła to nowości ze sklepu Born Pretty. W środku znalazł się stempel, który jest ostatnio bardzo popularny - miałam na niego straszną ochotę! Lakier hybrydowy w jasno różowym odcieniu, który moim zdaniem nie odbiega jakością od tych dostępnych u nas, a także czarne naklejki w ornamenty.


To mój pierwszy raz z chińskimi lakierami hybrydowymi, ale muszę Wam powiedzieć, że nie widzę różnicy pomiędzy nim a lakierami, których używałam do tej pory. Zachowuje się dokładnie tak samo i trzyma bez żadnego uszczerbku już dwa tygodnie. Za niedługo poświęcę mu cały post i pokażę Wam jakąś stylizację z jego udziałem. Wybrałam numerek 005, który jest jasnym, rozbielonym różem, ale ilość odcieni na stronie jest dosyć spora! Lakier jest dostępny TUTAJ


Stempel, który robi ostatnio furorę w internecie, dlatego, że jest przezroczysty! Jego największą zaletą jest to, że od góry możemy zobaczyć odbity wzorek i dokładnie odwzorować go na paznokciu i umiejscowić tak jak tylko chcemy! Zaskoczyła mnie miękkość stempla, jest inny od poprzednich które mam, niesamowicie miękki i plastyczny. Jeszcze nie próbowałam z nim współpracować, ale na pewno zdam Wam relację z tego, jak się spisuje i czy dobrze radzi sobie z odbijaniem wzorków :)
Stempel jest dostępny TUTAJ


Czarne wodne naklejki w ornamenty są po prostu piękne! :) Myślę, że wykonam z ich pomocą stylizację połączoną właśnie z białym lakierem. Naklejki dostępne TUTAJ


Kolejną nowością są dwa lakiery Semilac. Odkryłam, że w moim małym mieście te lakiery dostępne są stacjonarnie, więc musiałam iść, zobaczyć i oczywiście kupić :) Na żywo wybór wydaje się prostszy, bo obok w pojemniczku leżą wszystkie próbniki i łatwiej jest porównać ze sobą kolory, niż przez monitor komputera, który czasem przekłamuje. Skusiłam się na Strong White, który jest po prostu biały, oraz Pink Cherry, czyli zgaszony różofiolet.



W sklepie spożywczym znalazłam wielki słój oleju kokosowego o pojemności 1000ml. Co prawda olej ten nie sprawdza się w pielęgnacji mojej skóry, bo ją wysusza, sprawdziłby się w sumie na włosach, bo pamiętam, że kiedyś ładnie je nabłyszczył, jednak nie nakładam oleju na swoje włosy zbyt często. Olej zakupiłam z myślą o kuchni i od jakiegoś czasu na nim smażę :) Podobno olej kokosowy nie przyczynia się do budowania tkanki tłuszczowej w organizmie, więc bez przeszkód można jeść smażone na nim potrawy. Ostatnio zaczęłam bardziej dbać o swoją sylwetkę (w końcu zbliża się wiosna) i mam nadzieję, że będzie to dobry krok w kierunku wymarzonej wagi :)



Ostatnią nowością, co prawda niekosmetyczną, ale mającą wkład w rozwój bloga jest softbox, oraz zestaw blend. Mam go dopiero od kilku dni i uczę się jak ustawić padające światło. Zakup softboxa planowałam już od jakiegoś czasu, ale ostatnia pogoda za oknem tylko przyspieszyła sprawę. Nie mam jego zdjęcia, ale zapewne wiecie jak wygląda, więc możecie się domyślić :) Cieszę się niesamowicie, że teraz wieczory nie będą przeszkodą w fotografowaniu :)




20 lut 2016

Ajurwedyjski krem przeciwzmarszczkowy

Ajurwedyjski krem przeciwzmarszkowy zaciekawił mnie swoim składem, w którym można znaleźć kilka cennych olejów, ekstraktów i witamin. Jest to też krem indyjski, a z takim nie miałam jeszcze nigdy do czynienia i dodatkowo, ma za zadanie zapobiegać oznakom starzenia się skóry, pomóc zachować młody wygląd na dłużej, oraz ujędrnić skórę. Was też zaciekawił? No to czytajcie! :)

krem indyjski, naturalny krem przeciwzmarszczkowy, krem z indii, kremy indie

Na początek mała ciekawostka: Ajurweda, to indyjska medycyna niekonwencjonalna, która rozwinęła się już w starożytności i przetrwała do dziś. Jej głównym elementem jest ziołolecznictwo i masaż, a wszystko po to, by odzyskać zdrowie fizyczne, psychiczne, a także duchowe :)

Krem ten został wyprodukowany właśnie w Indiach, a jego głównym zadaniem jest zapobieganie pojawianiu się przedwczesnych zmarszczek, redukcja ich ilości, oraz plam starzeniowych, ujędrnienie, przywrócenie młodego i zdrowego wyglądu skóry, oraz spłycenie zmarszczek mimicznych. Przeciwdziała również wolnym rodnikom.
Jak wspomniałam na początku, ajurwedyjski krem przeciwzmarszczkowy posiada ciekawy skład:

ajurwedyjski, indyjski krem, skład indyjskiego kremu, składniki ajurwedy w kremie

A dla niezaznajomionych powiem tylko, że krem jest na bazie wody różanej i możemy w nim znaleźć takie składniki jak oliwa z oliwek, gliceryna, ekstrakt z aloesu, olej z orzechów włoskich, ekstrakt z granatu, olej z nasion wiesiołka, kolagen, olej z migdałów, olej z nasion jojoba, ekstrakt z owoców palmy Serrenoa, ekstrakt z zielonej herbaty, masło z owoców kokum, masło shea, olej z kiełków pszenicy, witamina E, ekstrakt z kwiatów jaśminu. Na bogato! :)


Ajurwedyjski krem przeciwzmarszczkowy firmy Lass Naturals jest kremem do stosowania na noc i tylko tak go używałam. Na dzień absolutnie się nie nadaje, za sprawą swojej konsystencji, ale o tym za chwilę.
Pierwsze, co przykuło moją uwagę, to piękny, kwiatowy zapach! Sama jestem wielbicielką wszelkich kwiatowych zapachów, dlatego od razu skradł on moje serce.
Konsystencja kremu jest troszkę dziwna i chyba spotkałam się z taką po raz pierwszy. Jest naprawdę bardzo treściwa i bogata, a sam krem raczej przypomina maść, którą trzeba dobrze rozetrzeć na skórze twarzy. Podczas rozsmarowywania tworzą się białe smugi, których nie da się wetrzeć do końca, a wraz z kolejnymi ruchami krem zaczyna robić się bardziej tępy na skórze, co uniemożliwia wtarcie tych smug do końca. Nie jest to jednak bardzo uciążliwe i wybaczam mu to, bo to krem na noc, który może wchłaniać się długo, a ja znalazłam na niego patent. Trzeba go rozprowadzić na skórze dosyć szybko i pozostawić do wchłonięcia, a o dziwo smugi te bardzo szybko znikają ze skóry.
Krem można stosować również na okolice oczu, bo nie podrażnia i nie powoduje łzawienia.
Ajurwedyjski krem przeciwzmarszczkowy daje uczucie dobrego nawilżenia i ukojenia skóry twarzy. Mimo początkowych smug, wchłania się bardzo dobrze, pozostawiając skórę przyjemnie nawilżoną, miękką i pachnącą. Ja go bardzo polubiłam i dobrze mi się go używało, więc jeżeli macie ochotę wypróbować indyjski krem, a nie przeszkadza Wam taka konsystencja, to polecam :)

Krem dostępny jest na stronie HELFY.PL






P.S. Zapraszam Was także na Facebooka, gdzie aktualnie trwa rozdanie, a do wygrania jest serum z witaminą C! :)
Na zgłoszenia macie czas do końca lutego.



Facbook, Instagram

16 lut 2016

Jak powiększyć usta makijażem?

Chciałam Wam dzisiaj przedstawić mój trik, który stosuję w makijażu, a dzięki któremu możemy uzyskać efekt większych i pełniejszych ust. Sposób jest szybki i prosty, a jego zrobienie nie zabierze nam zbyt dużo czasu. Jesteście ciekawe? To czytajcie! :)


Większość z nas posiada niesymetryczne usta, gdzie górna warga jest znacznie, lub trochę mniejsza od dolnej, a posiadaczki idealnie równych ust mogą być szczęściarami! Ja również tak jak większość z Was posiadam większą dolną wargę, natomiast ta górna jest mniej wypełniona i podczas makijażu jest przeze mnie korygowana. Oczywiście na co dzień nie zawsze chce mi się bawić w korygowanie jej kształtu, ale kiedy chcę dopracować swój makijaż, albo mam większe wyjście, to jak najbardziej poświęcam ustom troszkę więcej czasu.  
Makijaż powiększający usta powoduje, że wargi są równe, mają zbliżoną wielkość i wypełnienie, a dzięki niemu możemy darować sobie interwencję chirurgiczną :) 
Cała zabawa z makijażem powiększającym usta polega na rozjaśnieniu okolicy tuż nad górną wargą, oraz odpowiedniemu wyrysowaniu ich kształtu. To wbrew pozorom bardzo łatwy i szybki trik pozwalający cieszyć się bardziej wypełnionymi ustami :)

Jak wykonać makijaż powiększający usta? Poniżej instrukcja krok po kroku.


krok po kroku, powiększanie ust, jak powiększyc usta, makijaż powiększający usta


KROK 1. Obrysowuję białą kredką (w tym przypadku Rimmel) górną linię ust, ale tuż nad ich konturem. To znaczy, że białą kredkę rozprowadzam po skórze nad ustami, a nie na samych ustach!
Jeżeli biała kredka jest dla was zbyt jasna, bo nie macie tak jasnej karnacji, to użyjcie kredki w odcieniu beżowym. W tym kroku rozświetlamy górną wargę co daje efekt uwypuklenia.

KROK 2. Małym syntetycznym pędzelkiem rozcieram białą kredkę tak, by zatrzeć jej krawędzie i zrobić efekt przejścia. Trzeba zrobić to dokładnie i trochę powciskać kredkę, by nie było widać wyraźnych przejść pomiędzy kredką a skórą. Mamy uzyskać tylko efekt rozjaśnienia skóry tuż nad ustami.

KROK 3. Puchatym pędzelkiem nanoszę na kredkę cień w kolorze skóry i dokładnie go wklepuję. Robię to po to, by biała kredka nie była aż tak mocno widoczna i by jasny fragment tak bardzo nie odcinał się od reszty.


jak powiększyć usta krok po kroku, jaki makijaż na powiększenie ust, jak powiększyć usta makijażem, makijaż powiększający usta


KROK 4. Po wcześniejszych trzech krokach da się zauważyć, że po dokładnym wklepaniu białej kredki uzyskaliśmy efekt uwypuklenia górnej wargi. Teraz czas na jej podkreślenie.

KROK 5. Wybranym kolorem konturówki do ust wyrysowuję dokładnie ich krawędzie, pamiętając o tym, by kredka wyszła minimalnie wyżej niż prawdziwy kontur. Nie róbcie tego zbyt wysoko, bo uzyskacie efekt przerysowanych i sztucznie wyrysowanych ust, zachowajcie umiar :)

Krok 6. Kiedy mam zrobiony cały kontur ust wypełniam środek tą samą konturówką. Nadmiar koloru można odcisnąć na chusteczce.
Tak przygotowane usta można wypełnić ulubioną pomadką do ust, lub zostawić z konturówką.

Opcjonalnie, jeżeli nie chcecie wypełniać ust konturówką, a od razu pomadką, to po rozświetleniu górnej wargi weźcie do rąk cienki, precyzyjny pędzelek oraz wybrany odcień pomadki i wykonajcie za ich pomocą krok 5 i 6 :)

Efekt końcowy z konturówką



No to jak, spróbujecie mojego triku na makijaż powiększający usta? A może macie już swój sprawdzony? Napiszcie! :)







Zapraszam Was na Facebooka i Instagram! :)

7 lut 2016

Walentynkowe serduszka

Już za tydzień Walentynki, pamiętacie? Wiem, że nie wszyscy z nas obchodzą ten dzień jakoś szczególnie, ale akcenty towarzyszące walentynkom, takie jak serduszka i wszechobecny róż, powodują, że choć trochę udziela nam się ta atmosfera. 
Dlatego już dzisiaj przygotowałam dla Was walentynkowe zdobienie paznokci, pełne różu i serduszek :)
Do wykonania paznokci posłużył mi lakier hybrydowy NeoNail w odcieniu My Lolita, który jest przepięknym i intensywnym różem! Złoty akcent na serdecznym paznokciu to Gold Disco z Semilac, a środkowy palec i jasny róż, to mój nowy nabytek z BPS i również lakier hybrydowy, którego zobaczycie w całej okazałości w innym poście. No to zapraszam do zdjęć! :)

neonail my lolita, lakier hybrydowy z neo nail,

lakier hybrydowy neo nail my lolita











Zobacz również zdobienie z zeszłego roku klikając na zdjęcie.





Zapraszam Was również do śledzenia mnie na Facebooku i Instagramie! :)