5 lis 2013

Lip Smackery - porównanie kapsla i sztyftu

Jak wiece miesiąc temu można było dorwać w Biedronce Lip Smacery o zapachu popularnych napojów. Nie wiem czy nadal można je tam spotkać, bo rozchodziły się dosyć szybko. Każdy zapach miał swoją wersję w sztyfcie i kapslu. 
Do wyboru były: Sprite, Coca Cola i Fanta. Mój wybór możecie zobaczyć poniżej.


 
Wszystkie Lip Smackery były dodatkowo zapakowane w tekturowe opakowanie, dzięki czemu mamy pewność, że nikt nie wkładał tam paluchów. Z tekturowego opakowania dowiadujemy się, że smacker zamknięty w kapslu to błyszczyk, a ten w sztyfcie to pomadka. Oba pachną pięknie i słodko.
W ich składzie znajdziemy olejek rycynowy, wosk pszczeli, wosk Candelilla, olej sezamowy, olej z kiełków pszenicy i parafinę.





Błyszczyk o smaku Coca Coli ma niezwykłe opakowanie. Jest to zakręcany słoiczek w kształcie kapsla. Całość jest plastikowa, lekka i przyjemna dla oka.
Po odkręceniu ukazuje się brązowy błyszczyk, który delikatnie pachnie Colą. Mimo swojego koloru, nie barwi ust na brązowo. Nałożony na usta nadaje im bardzo znikomy błysk i lekkie nawilżenie, które utrzymuje się do godziny. Pod wpływem jedzenia czy picia znika całkowicie.
Po oblizaniu ust czuć, że ma też słodki smak, całkiem podobny do Coli.
Mimo słabych właściwości nawilżających i nabłyszczających i tak skradł moje serce przez piękne opakowanie, które jest fajnym gadżetem w damskiej torebce.




Pomadka Sprite zamknięta jest w typowym wykręcanym sztyfcie. Ma przyjemny słodki zapach, ale nie do końca podobny do napoju Sprite. Ma biały kolor, który nałożony w większej ilości bieli usta. Dzieje się tak również kiedy mam suche skórki - wtedy biały nieestetyczny nalot na nich zostaje. Natomiast kiedy usta nie są zbyt wysuszone i nie nakładam pomadki przejeżdżając kilka razy po ustach, udaje się uniknąć bielenia. Nawilżenie jest dużo lepsze, niż w przypadku kapsla i utrzymuje się dłużej. Jest w stanie zniwelować suche skórki i doprowadzić usta do dobrego stanu. Przez to, że jest w sztyfcie jej używanie jest dużo prostsze i bardziej higieniczne niż wkładanie palca do kapsla.

Podsumowując, obydwóch produktów używa się przyjemnie, dzięki temu że są ładnie zapakowane i słodko pachną. Takich produktów używam jedynie do nawilżania i w tym przypadku lepiej sprawdza się sztyft. Raczej nie kupiłabym ich ponownie, ponieważ na rynku jest dużo lepszych nawilżaczy do ust. Mimo to z chęcią zużyję je do końca, bo całość robi na mnie dobre wrażenie.

Wy też skusiłyście się na Lip Smackery?

36 komentarzy:

  1. Ja mam w kształcie kapsla o zapachu fanty i za ten właśnie zapach go wielbię ! <3 :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że nie sa jakieś rewelacyjne. Czaiłam się na nie jakiś czas, ale w sumie dla samego smaku/zapachu chyba nie warto...

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja mam 2 kapselki: Fantę i Coca-Colę, ale jak na razie wykańczam inne smarowidła do ust, a na te przyjdzie jeszcze pora ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. aktualnie używam pomadki Fanty, wcześniej używałam Coli ;)
    Lubię je głównie za to, że są twarde i nie rozwalają się w kontakcie z ustami ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Widziałam w Biedrze, ale nie wzięłam :P Moich hitem jest obecnie masełko do ust z Nivei :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja miałam kilka smaków, teraz zostały mi trzy, w sumie fajny gadżet, ale nie skusiłabym się ponownie :D

    OdpowiedzUsuń
  7. są urocze, ale nie miałam ich jeszcze:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Na pewno je kupię, ale nigdzie nie mogę ich spotkać, a do Biedronki nie mogłam dotrzeć..

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie używałam, u mnie w biedronce są jeszcze dostępne.

    OdpowiedzUsuń
  10. kiedyś, kiedyś kupiłam sobie lip smacker cola cherry :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Widziałam je kiedyś w Rossmannie, ale nie przemówiła do mnie ich idea :)

    OdpowiedzUsuń
  12. ja muszę się zaopatrzyć w coca-colę;)

    OdpowiedzUsuń
  13. thx bardzo;) miło mi:)

    co powiesz na follow;)?

    OdpowiedzUsuń
  14. no , no.. czego to już nie wymyślą:))

    OdpowiedzUsuń
  15. Kupiłam sobie kapselkowego Sprite'a i jestem zawiedziona :( miałam kiedyś takiego smackera z Primarka i był świetny. Ten niestety słabo pachnie i smakuje, złuszczył też skórę tuż nad i pod linią ust... :(

    OdpowiedzUsuń
  16. ja sie na nie nie zalapalam :( a chcialabym takiego kapsla

    OdpowiedzUsuń
  17. Nigdy mi po drodze do Biedronki, na całe szczęście, na niedługo powstanie bliziutko mnie, więc będę szaleć na biedronkowych, kosmetycznych zakupach :)

    OdpowiedzUsuń
  18. u mnie są jeszcze w biedronce ale jakoś się nie skusiłam

    OdpowiedzUsuń
  19. ja mialem ochote na te cudenka ale mi jakos przeszlo ;p

    OdpowiedzUsuń
  20. Nigdy nie miałam Lip Smackera, ale wersja Coca-colowa brzmi fajnie :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Byłam nimi zainteresowana ale nie skusiłam się. Szkoda, że sztyft pozostawia nalot.

    OdpowiedzUsuń
  22. Z LipSmackera miałam kiedyś pomadkę arbuzową i z tego co pamiętam jej największym atutem był zapach (i smak :) ). Działanie-marne.

    OdpowiedzUsuń
  23. Gdyby miały lepsze właściwości i działanie to pewnie bym się w nich zakochała. A tak jednak stawiam na lepsze produkty. Jednak trzeba przyznać, ze kapsel wygląda mistrzowsko :D

    OdpowiedzUsuń
  24. Mi niesamowicie się marzył Sprite, ale akurat podczas gazetki Biedronkowej byłam chora, a moja mama kupując mi Debę uznała, że mi taki smacker nie jest potrzebny i nie stałam się jego posiadaczką;D

    OdpowiedzUsuń
  25. Grunt to mieć dobry refleks, czyli przegapić (tak jak ja) takie gadżeciarskie skarby :D

    OdpowiedzUsuń
  26. O nawet nie wiedziałam, że były dostępne! A szkoda, kupiłabym :)

    OdpowiedzUsuń
  27. No ja ich nie widziałam, więc pewnie już wykupione :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Fajne gadżeciki :) ja przywoziłam sobie ze stanów , mam w swoich zbiorach jeszcze pepsi :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Kapselek wygląda genialnie :D

    OdpowiedzUsuń
  30. Żałuję, że nie poszłam kupić tego kapsla, bo jest świetny !! mimo tak krótkiego, lekkiego nawilżenia :p

    OdpowiedzUsuń
  31. kuszą mnie bardzo smakery ale nie mam ani jednego :) może mikołaj mi podaruje, albo gwiazdka przyniesie :D

    OdpowiedzUsuń
  32. Posiadam ten sam sztyft. Jak dla mnie jest straszny! Nie do końca przypomina ten napój i po nałożeniu na usta stają się one dziwne ;/ Wolę normalne pomadki ;p

    OdpowiedzUsuń

Komentarze zawierające aktywne linki będą USUWANE.
_______________________________________________________
Jeżeli przeczytałeś post, to zostaw po sobie ślad w komentarzu. Będzie mi bardzo miło! :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...